wtorek, 11 listopada 2014

Savage Garden - Wydanie włoskie


Savage Garden jest 7-tomową, zakończoną i intrygującą manhwą autorstwa Lee Hyeon-sook.
Tytuł doczekał się publikacji u nas w kraju dzięki wydawnictwu Yumegari, a we Włoszech dzięki wydawnictwu RW Edizioni. Pomimo nieregularnego trybu wydawniczego, manhwa doczekała się w obu krajach satysfakcjonującego i porządnego wydania. Niemniej jednak, rożnego między sobą. Właśnie z powodu tej ciekawej odmienności i rozbieżności, zdecydowałam się napisać dzisiejszy wpis.

Dla nieobeznanych jeszcze w fabule manhwy, a jednak ciekawych o czym jest,  kroótki opis fabuły polskiego wydawcy:

W XVIII-wiecznej Anglii Gabriela, uboga sierota, zaprzyjaźnia się z Jeremym, nieślubnym synem arystokraty. W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności dziewczyna zmuszona jest podszyć się pod niego i wstąpić do prestiżowej męskiej szkoły zwanej Savage Garden. Prostej Gabrieli miejsce to z początku wydaje się rajem, lecz z czasem sama przekonuje się, jak pełni obłudy, podłości i wyrachowania są jego mieszkańcy.


Wydawnictwo RW Edizioni dzieli się na 3 sekcje, każda odpowiedzialna za druk komiksów z innych części świata. Pierwsza to Lion, która zajmuje się komiksami amerykańskimi. Następna zainteresuje przede wszystkim fanów komiksu azjatyckiego, gdyż spod skrzydła Goen wychodzą mangi i manhwy (m.in.właśnie  Savage Garden) Ostatnia i zarazem najnowsza to Lineachiara obejmuje komiksy francusko-belgijskie.

Goen wyrobiło sobie u mnie dwie opinie mniej lub bardziej pozytywne: otóż wydaje mangi bardzo dobrej jakości, wręcz wyśmienitej, bardzo przybliżonej polskiemu standardowi . Niemniej regularność razi w oczy nawet z okularami przeciwsłonecznymi. Jeśli manga ma zostać wydana przez to wydawnictwo, to nie wiadomo co z nią tak naprawdę będzie. Czy zostanie wrzucona w głębokie odmęty zapomnienia i nie zostanie wydana nawet po dwóch latach od zapowiedzi? Czy może wyjdzie tylko jeden tom a później słuch o niej zaginie? Fani żyją w tej niepewności, bo samo wydawnictwo na ten temat milczy. Zgrabnie zamiata pod dywan pytania rozgoryczonych i rozczarowanych czytelników. Dodatkowo nie krepuje się z zapowiedzią kolejnych nowości o nieznanej przyszłości. Kiedyś ktoś nazwał Goen ulubionym wydawnictwem kamikaze... Coś w tym jest  ;)

Pod względem różnorodności tytułów i gatunków, Goen nie ma czego zarzucić, bo nie popada w monotematyczność. Przynajmniej nie tak bardzo ;) Dzielnie spełnia zachcianki fanów klasyki, shoujo, shonenów, seinenów czy nawet josei. Spod szyldu tego wydawnictwa zostały wydane, bądź ciągle są publikowane między innymi następujące mangi: Oniisama e.../Mój drogi bracie/Caro Fratello (wydanie w dwóch tomach w formacie 12x18 wraz z boxem), Lady!!, Claudine i inne mangi autorki, Holyland, Otomen, Karakuri Circus, Pinto Kona/Il sentiero dei fiori, Di(e)ce, Makai Ouji/Książę Piekieł/ Devil and Realist, Ze, Supplement, Body & Soul, Piece of Cake,Innocents Shounen Juujigun/ La crociata degli innocenti,Freesia i Are you Alice? ( dostępne są dwie wersje obwolut - te normalne i limitowane). Miało to być krótkie wymienienie popularnych tytułów...

Typowe wymiary tomika to ok. 12x18cm. Większość mang we Włoszech posiada albo śliską i ładnie błyszczącą obwolutę albo matową. Niektóre tytuły są sprzedawane również w kioskach i posiadają dodatkowo wydanie bez obwoluty. Typowa cena to 5.95€ za tomik, choć niektóre shoneny kosztują 4.95€. W innych wydawnictwach mangi bez obwoluty kosztują 4.30€ - 4.50€. Lepsze i staranniejsze wydanie aczkolwiek z szarym bądź żółtym papierem kosztuje 5.90€ - 6.90€. Za mangę z powiększonym formatem i śnieżnobiałym papierem trzeba wydać ponad 8€. Te ceny odnoszą się przede wszystkim do popularnych wydawnictw jak Planet Manga, Star Comics, J-Pop czy Flashbook Edizioni. Są to wydawnictwa, które słynną głownie z wydawania komiksów japońskich bądź koreańskich. 

Wróćmy jednak do naszego Savage Garden...

Po lewej wydanie polskie - po prawej wydanie włoskie

Nasze polskie wydanie jest wierniejsze koreańskiemu oryginału. Praktycznie niczym się nie różni. Inaczej sprawa wygląda już z włoską wersją. Otóż tutaj graficy bardziej się 'napracowali': zaproponowali inna czcionkę, zrezygnowali z ładnych i klimatycznych ramek. Osobiście uważam, że ramki w formie kwiatów bardzo pasują do manhwy i powinny pozostać na okładce.
Trochę rzuca się w oczy pomarańczowo-czarne logo wydawnictwa, ale cóż... Okładka i bez tego jest ładna :) Obwoluta wydawnictwa Yumegari jest matowa -  Goen śliska. 
Wydanie polskie jest większe niż to włoskie: 13,8cmx19,7cm = 12cmx17cm.  Tomik we Włoszech kosztuje 5.95€ a w Polsce 22,90 zł. 

 


Obwoluty różnią się nie tylko z tyłu, ale też z przodu. W polskiej wersji pierwszego tomu tył okładki jest skromny i stosunkowo ubogi względem przodu. Znajduje się tam tylko obrazek dziedzińca szkolnego z rzeźbą anioła oprawiony kwiecistą ramką, tytuł i opis mangi. Dany rysunek w wydaniu Goen znajduje się na jednym z skrzydełek tomika. Wydanie włoskie prezentuje inny obrazek i o większych wymiarach. Brakuje również i w tym wypadku ramek. Oprócz tego mamy inne standardowe informacje.



Grzbiety włoskiego wydania tworzą tak jakby przedłużenie głównego rysunku z przedniej okładki. Są w tej samej kolorystyce i bardzo ładnie komponują się na półce. O ile Savage Garden w wersji Goen nadaje wrażenie przepychu i pewnego typu dzikości. To wydanie polskie jest minimalistyczne, skromne i przeważa w nim neutralna biel. Obie wariacje pomimo wręcz skrajnych różnic są eleganckie i oddają klimat manhwy.


Na prawym skrzydełku obrazek z tylu polskiej obwoluty.


 




A na koniec strona, która po polsku została wydrukowana w kolorze a po włosku  pozostała czarno-biała. A szkoda! 



****************************************************************************
Październik minął dla mnie jak w oka w mgnieniu i nawet się nie zorientowałam a zaczął się już listopad. Jakby ktoś mnie spytał co robiłam w tym czasie, to nie wiedziałabym co odpowiedzieć. Oprócz chodzenia do wiecznie istniejącej szkoły, oczywiście. Chciałabym, aby prowadzenie bloga wróciło do w miarę regularnego rozkładu, tzn jedna recenzja na tydzień. Aż szkoda patrzeć jak tak się kurzy biedaczek zapomniany ;)

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajna notka porównująca wydania, chociaż akurat włoskie wydawnictwa to absolutnie nie moja bajka, bo języka niestety nie znam. Generalnie nie jestem zwolenniczką zmieniania czcionki na okładkach, bo zazwyczaj nie wychodzi to dobrze, nie mówię, że japońskie wydania są najlepsze, bo to nieprawda a niektóre okładki wyglądają lepiej w naszych wydaniach, ale jeśli chodzi o dobór czcionek to mam wrażenie, że szczególnie amerykanie czasami przesadzają. hah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama bardzo lubię takie porównania,więc pomyślałam, że sama spróbuję wykombinować coś tego typu. Cieszę się, że się spodobało :)
      Jeśli chodzi o czcionkę to mam podobne zdanie. Rozczarował mnie na przykład amerykański wybór czcionki dla Noragami. Takie to wszystko za duże i źle się patrzy. Mnie często w różnych wydaniach denerwuje także zmiana oryginalnej okładki albo inne tego typu wariacje. Nie spodobała mi się na przykład decyzja Taigi o zmianie ostatniej obwoluty Walkin' Butterfly. Oryginalna według mnie tworzyła fajne połączenie do pierwszej. Amerykańskie wydanie Ore Monogatari również pozostawia sobie dużo do życzenia. Jak oni mogli "zrzucić" głównego bohatera na drugi plan? Niemniej czasami zmiany wychodzą na dobre (amerykańskie wydanie Natsume yuujinchou, bądź francuskie Sakamichi no Apollon) Ech, zrzędliwa się już robię :,(

      Usuń
  2. Ty jednak żyjesz, to dobrze! Trochę tęskno było za Twoimi postami :<
    Lubię notki porównujące tomiki, zawsze fajnie dowiedzieć się co nieco o wydaniach w różnych krajach. Z włoskim niestety nie mam do czynienia, ale muszę przyznać, że rzucili się na głęboką wodę, zmieniając formę wydania. Nie jestem tego zwolenniczką, wolę jak najwierniejsze odwzorowanie ( tyczy się to też wpisów : w końcu płacę również za autora danej mangi, więc wolę poczytać jego wypowiedzi, a nie redaktorskie, huh :O)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki za tak długą niezapowiedzianą nieobecność :( Gadam na różne wydawnictwa, że trochę regularności by im się przydało, a sama nie jestem lepsza >.<
      Zmiana formy wydania w tym wypadku nie wyszła aż tak źle. Gorzej by było gdyby całkowicie zawalili sprawę x)

      Usuń
  3. Wole jednak okładkę polską, bardziej mnie urzekła ^^
    Ciekawa notka muszem przyznać. :'D
    Mało wiem o Manhawie :33 Na dodatek nie wiedziałam, że we Włoszech są większe. XD Kiedyś się popisze moją wiedzą komuś. XD
    https://czakao-no-sekai.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gust gustowi nierówny x) Cieszę się, że mój wpis Ci się spodobał ^^

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...