niedziela, 11 maja 2014

Udon no Onna - recenzja


   Udon no Onna jest krótkim, bo ledwo jednotomowym lekkim josei. Znanym również pod innymi tytułami, jak: The Lady of Udon lub Udon no Hito. Manga jest autorstwa Est Em, która tworzy różnogatunkowe pozycje. Jej  autorstwa znajdziemy yaoi, josei i seinen. Dla każdego coś dobrego :)

   Akcja jednotomówki, toczy się wokół studenta Kino i  35letniej kobiety, Chiki, pracującej w stołówce uniwersyteckiej. Kino codziennie kupuje tam udon (taki śliski i gruby makaron), który serwuje mu główna bohaterka. Powoli, rozwija się między nimi ciekawość, albo wręcz fascynacja drugiej osoby. Chika nie wie nic o Kino i vice versa. Spotykają się tylko raz dziennie przy kasie stołówki. Ważną role odgrywa tutaj tytułowy udon, który jest jedyną rzeczą, łączącą bohaterów i napędzającą rozwój ich relacji. Wszystko jest tutaj dyskretne i nie pokazane wprost. Na przykład, zazdrość protagonistki manifestuje się, kiedy główny bohater przestaje kupować udon. A zamiast makaronu wybiera inną potrawę. Przez większą część tomu, ich relacje ograniczają się tylko do fantazji i nie wypowiedzianych słów. Chika, na przykład wyobraża sobie, jakby dana sytuacja wyglądała w mandze shoujo. Z kolei Kino porównuje  protagonistkę do długiego makaronu. Dopiero pod koniec, bohaterowie podejmują  decyzje, aby wyobraźnie zmienić w rzeczywistość. Ważną role w tej krótkiej historii, ma również były mąż Chiki, a i równocześnie nauczyciel Kino. On także jest uwiązany przez długi i gruby makaron. Udon no Onna jest jednym z tych josei, jak np. Natsuyuki Rendez- vous, które przedstawiają relacje między starszą kobietą a młodszym mężczyzną. W tym wypadku różnica to 14 lat.  Charaktery postaci są zbyt słabo narysowane, aby moc zgadywać, co z tą relacją będzie. Liczy się sytuacja.

   Manga nie ma porywającej akcji, wszystko idzie powoli do przodu i dochodzi do typowego zakończenia. Jest ona lekka, miła, ciepła i nie jeden raz wywoła uśmiech na twarzy czytelnika. Bohaterowie nie wyróżniają się niczym szczególnym, ale równoczesne nie irytują. Manga jest w pewnych momentach, wręcz oderwana od rzeczywistości. Jednakże czy to źle? Fabuła jest jednak dość oryginalna, aczkolwiek prosta. 


   Styl Est Em jest bardzo minimalistyczny, pozbawiony szczegółów. Autorka skupia się na rysowaniu jedzenia i bohaterów wraz z ich różnorodną mimiką, zapominając przy tym o tle. W wielu jednak kadrach, oprócz rysunków postaci, nie uświadczymy niczego innego. Tylko czasami autorka zarysuje jakieś podstawowe tło. Szkoda, bo chyba manga lepiej by na tym wyszła, gdyby nie było aż tak dużo białych miejsc.

  Udon no Onna jest miłą i rozgrzewającą serducho pozycją. Idealny "przerywnik" pomiędzy cięższymi seriami. Można powiedzieć, że dzięki udonowi, manga zyskała oryginalności na tle innych. Mnie się bardzo spodobała i miło spełniłam przy niej czas.



8 komentarzy:

  1. Skojarzyło mi się to z ,,kanapkową konstrukcją fabuły" kiciputka i Kobiety Ślimaka w Barwach Biedy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezłe skojarzenie, nawet jeśli oba komiksy różnią się diametralnie ;) Po przeczytaniu 15 rozdziałów (dopiero zaczęłam, dzięki tobie), stwierdzam, że bohaterka łamie system. Przypomina mi trochę główną bohaterkę manhwy Cheese in the Trap.
      Jeszcze raz dzięki za podanie tego tytułu (nawet jeśli niespecjalnie) ;P

      Usuń
    2. O taaak, w Barawch Biedy to w zasadzie wszystkie postacie totalnie niszczą system, a najbardziej Remi. Ta moja fiksacja na punkcie polskich webkomiksów :D Mogę teraz już specjalnie zapodać kilka fajnych, jeśli oczywiście chcesz.

      Usuń
    3. Z chęcią poznam inne dobre polskie webkomiksy :)
      Jak mówi przysłowie : "Cudze chwalicie a swego nie znacie"

      Usuń
    4. O, to kilka moich ulubionych
      http://nie-jedz-jagod.blogspot.com/
      http://kijwdupie.tumblr.com/
      http://kiciputek.blogspot.com/
      http://kocikocizabci.blogspot.com/
      http://www.konradokonski.com/wiory/

      Usuń
    5. Dzięki za linki. W wolnej chwili na pewno je przeczytam :)

      Usuń
  2. A ja powiem, że minimalizm czasem jest dobry, bo pozwala nam "wczuć" się w opowiadaną historię, która mimo swej prostoty - zaciekawiła mnie. Chętnie bym przeczytała.
    Fakt, że kreska wygląda bardzo biednie, rzucenie nawet vieniowanego tła wypadłoby dużo lepiej niż białe, puste plamy. Szkoda :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym minimalizmem to się zgadzam. Np, w Aoi Hana, prostota w rysunkach pasuje idealnie. Wszystko zależy od fabuły i stylu mangaki.
    Aczkolwiek w Udon no Onna, mangaka nie narysowała nawet prostego tła. Tak jak napisałaś, po prostu szkoda :\

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...