niedziela, 4 maja 2014

Mangi we Włoszech

   A dzisiaj mała dygresja na temat wydawanych mang...

   My Polacy jesteśmy bardzo samokrytyczni. Uważamy, że wszędzie jest lepiej tylko nie u nas. Nie widzimy tego, że wcale nie mamy najgorzej i, że często mamy z czego być dumni. Nie mam zamiaru jednak opisywać naszej natury narodowej, bo nie o tym jest blog, a ja sama nie jestem omnibusem ;)


   Mam możliwość dobrze śledzić dwa europejskie rynki mangowe: ten polski i ten włoski. O ile nasze wydawnictwa dopiero się rozkręcają, to te włoskie maja już dużo tytułów na karku. U nas zaledwie powstają nowe a we Włoszech, najmłodsze wydawnictwo jest z 2009r. Czy to oznacza jednak, że jest lepiej?
   Mangi we Włoszech cieszą się dużą popularnością. Co tydzień  wychodzi od 10 do 40 mang. Miesięcznie ok. 150. Warto zaznaczyć, iż osoby, które kupują komiksy to nie tylko nastolatkowie czy studenci. Nasze ulubione tytuły możemy znaleźć w księgarniach, w sklepach z mangami, w kioskach czy nawet w supermarketach.  W sumie najważniejszych i najpopularniejszych wydawnictw jest sześc, licząc też Panini Comics, który jest też w innych krajach. Z tych wydawnictw tylko dwa (!) wydają mangi regularnie i najwięcej. Z pozostałymi jest już rożnie. Najstarsze wydawnictwa zaczynały od wydawania ogólnie komiksów, później zainteresowały się również tymi japońskimi lub koreańskimi. Aczkolwiek te nowsze zaczynały od razu od drukowania mang.
   Taka duża ilość wydawanych mang powinna być rajem dla fana, prawda? Otóż, ja bym z tym polemizowała.

Ogólna jakość wydawanych mang i podstawowe informacje : 

  • Mangi są wydawane przeważnie w formacie podstawowym. Rożnica jest w 1 lub 2 cm. Ze świecą  szukać mang w formacie A5. 
  •  W większości wypadków nie ma obwoluty.  Na sześc podanych wcześniej wydawnictw tylko dwa wydaja zawsze tomy z obwolutą i to nie są te regularne i pewne wydawnictwa.
  •  Mangi są drukowane na złym jakościowo papierze. Kartki zamiast być śnieżno białe, są biało-żółtawe. Papier jest szorstki w dotyku i taki gazetowy ( inne porównanie nie przychodziło mi do głowy). Co za tym idzie, kartki są dziwnie sklejone i manga nie otwiera się łatwo. Aż strach otworzyć tom, żeby nie wyleciała żadna kartka. Ja naprawdę zrozumiałabym, gdyby słabo jakościowe mangi były  tymi, które są sprzedawane również w kioskach czy supermarketach. Albo wychodzą co miesiąc. Jednak tak nie jest. Tomy, które są wydawane co 2-3 miesiące i są dostępne tylko w księgarniach lub w specjalnych sklepach, również są wydawane w takiej jakości.
  • Jeśli oszczędzamy na papierze, to oszczędzamy także na jakości tuszu. Tylko czasami tusz brudził mi ręce i to w mangach wychodzących co miesiąc. Pomimo tego, strony zawsze pozostawały czarne i nie było białych plam, które przypominały drogę mleczną. Niestety, niedawno trafił mi w ręce tom pewnej mangi, w której kilka stron miało zamiast czarnego tła, szare.  
  •  Jeśli manga ma japoński tytuł to możesz zapomnieć o zatrzymaniu go. Nie ma dyskutowania czy targowania się z wydawnictwem. Jedyne co możesz zrobić, to  modlić się, aby tytuł został przetłumaczony z oryginału a nie wymyślony całkowicie nowy. Np. tytuł mangi "Heroine Shikkaku" możnaby było przetłumaczyć na:  "Już dłużej nie bohaterka", lub "Bohaterka porażka"(przetłumaczyłam tytuł z angielskiego). Co wymyśliło włoskie wydawnictwo? "Sny o Miłości" Przepraszam, ale nie widzę tutaj żadnego połączenia -_-''
   Oczywiście bardzo fajnie jest zobaczyć naszą ulubioną mangę na półce i to w języku, który rozumiemy. Aczkolwiek, ja wolałabym zobaczy ten tomik, wydany w porządny i ładny sposób, bo lubię do mang po czasie powrócić..

   Według mnie polskie wydawnictwa wydają mangi naprawdę w dobrej jakości i mam na myśli te, które do tej pory przeczytałam. Mam nadzieję, że z biegiem czasu nie obniżą poziomu :)



6 komentarzy:

  1. A i tak w moich oczach włoski rynek wygrywa z polskim, bo mają na bieżąco i całe Jojo's Bizarre Adventure.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcowy rezultacie przecież wydają więcej mang :)
      Osobiście nie znam Jojo's Bizarre Adventure. Wiem, że jest też anime na podstawie mangi. Polecasz mi anime albo mangę? :)

      Usuń
  2. oj no nie wiem xdd jak to przeczytałam to chyba wole nasz xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mimo wszystko wolałabym włoski, bo dla mnie nie chodzi tylko o wartość kolekcjonerską, pocieszną dla oka (choć fakt, miło jest otworzyć tom potraktowany z należytym mu szacunkiem), a o dobrą lekturę. Np. Ubolewam, że na naszym rodzimym rynku nie ma tytułów, których bym bardzo chciała mieć no i raczej nikłe szanse, że się kiedykolwiek u nas ukażą. Pozostaje stara, kosztowna metoda sprowadzania mang z UK..
    Btw. Brak obwoluty to dla mnie plus, irytują mnie, bo bardzo się niszczą i wygląda to niechlujnie (i tak zawsze je sciagam podczas czytania) xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam takie szczęście, że większość moich ulubionych pozycji, nie ma w żadnym europejskim kraju. A japońskiego nie znam. Więc rozumiem Twój ból :)
      Ja jestem fanką obwolut odkąd, jedna moja manga (bez dodatkowej okładki) z czarnego koloru stała się biała. Czarny kolor się po prostu "zmazał" z okładki -_-''
      Btw. ja w trakcie czytania również ściągam obwoluty - boję się, że je zepsuję xD W końcu ładny wygląd musi być :P

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...