niedziela, 7 września 2014

Shibou to Iu Na no Fuku wo Kite - recenzja


   Shibou to lu Na no Fuku wo Kite jest jedno tomową mangą josei z 1997 autorstwa Anno Moyoco. Autorka znana jest z tworzenia lekko niełatwych i ciężkich mang o kobietach. Niemniej jednak, według mnie lepszym określeniem byłoby nazwanie jej prac po prostu interesującymi i nietypowymi.  W Sakuran, mangaka skupiła się na roli japońskiej kobiety w erze Edo. Z kolei w najnowszym swoim tytule, Bikachou Shinshi Kaikoroku przedstawia życie francuskiej prostytutki w XX wieku. A to nie są jeszcze wszystkie jej mangi. Dzisiejszy tytuł opowiada o akceptacji własnego ciała i co za tym idzie, własnej osoby.

   Naoko Hanazawa jest pracownicą biurową cierpiącą na nadwagę. Waga nie jest jednak jej jedynym problemem. Kobieta ma zaniżone poczucie własnej wartości. Dodatkowo w pracy ma kontakt z wieloma atrakcyjnymi i "pięknymi" kobietami. Dziewczyna zazdrości im figury i uważa, że tylko dzięki niej da się uzyskać uznanie, szacunek czy najzwyklejszą - sympatie. Ponadto pracownicy w biurze nie kryją swojej niechęci do głównej bohaterki. Uważają ją za kozła ofiarnego, którego można poniżać i  zwalać wszystkie wpadki w pracy. W związku z tym, Naoko jest nastawiona na okropna presję i stres. Jedyna rzecz, która sprawia, że bohaterka może wreszcie odetchnąć  lub po prostu odciąć się od tych wszystkich negatywnych uczuć jest jedzenie. Właśnie ono tworzy dla kobiety fałszywe poczucie bezpieczeństwa, które jest jej tak bardzo potrzebne. To jest również pod pewnym względem paradoks, bo jedzenie równocześnie ją chroni jak i rani. Pomyśleć by można, że dziewczyna może odetchnąć choćby w domu. Od ośmiu lat spotyka się bowiem z jednym mężczyzną, który zdaje się nie zwracać uwagi na jej dodatkowe kilogramy. Rzeczywistość różni się jednak od domniemanej różowej otoczki spoko gościa. Dla Saitou, bo tak się on nazywa, Naoko jest niczym innym jak rzeczą, która podnosi jego samoocenę, bądź ego. Nie interesują go jej problemy, uczucia. Nie ma również żadnych skrupułów, aby jej nie zdradzać. A na domiar złego robi to z najwredniejszą a zarazem z najatrakcyjniejszą współpracownicą głównej bohaterki, Mayumi. Kiedy Naoko dowiaduje się o tym, nadchodzi kulminacyjny moment historii. Kobieta decyduje się schudnąć, aby odegrać się na współpracownikach, odzyskać swojego chłopaka jak i po to, żeby wreszcie stać się piękną. Los jest jednak wredny jak i samo dokonanie wyznaczonego przez protagonistkę celu nie jest łatwe. Z powodu presji spełnienia oczekiwań innych, jak i szybkiego schudnięcia, Naoko popada w bulimie...

   Historia opowiadana przez autorkę nie należy do tych łatwych, sympatycznych, bądź lekkich. Niemniej jednak, jest to temat aktualny i wiele osób mogłoby się utożsamić z główną bohaterką, co najmniej z jej sytuacją.

   Postacie są jasno zarysowane i już przy pierwszym spotkaniu wiadomo kto jaki ma charakter i jak będzie się zachowywał w dalszej części mangi. Nie uważam to za zbyt duży mankament ze względu na to, że uczucia jak i zachowanie głównej bohaterki są tu najważniejsze i to na nich czytelnik powinien się skupić. Wszelako czasami zachowanie postaci uważałam za bardzo przejaskrawione. Z tego powodu nie zaszkodziłoby  mandze, gdyby autorka przemyślała bardziej postępowanie pozostałych bohaterów jak i sam powód ich istnienia.(poważnie zabrzmiało, prawda? ), gdyż niektórzy byli tu po prostu zbędni lub mało wiarygodni.

   Naoko jest dość trudną osobowością do sklasyfikowania. Jej kompleksy sięgają dzieciństwa i z ich powodu wmawia sobie teraz, że za wszystkie problemy jest odpowiedzialna nadwaga. Wydaje się, iż nienawidzi swojego obecnego ciała i chciałaby być wreszcie chuda i "piękna". Z drugiej jednak strony nie chce się zmienić dla siebie i nie jest konsekwentna w swoich decyzjach. Jest również mało asertywna. Bierze na siebie wszystkie winy a później cierpi. Nie zdaje sobie sprawy, bądź po prostu nie chce tego zaakceptować, że jej obecna sytuacja w jej życiu prywatnym jak i tym zawodowym, jest spowodowana jej cichym i uległym usposobieniem, nie jej wagą. Czytając mangę miałam dość sprzeczne uczucia na temat bohaterki. Z jednej strony widziała piekło i udało jej się wyjść, niemniej jednak czy ona rzeczywiście przeszła je całe? To zdanie wydaje się być teraz trochę chaotyczne i mało zrozumiałe, aczkolwiek po lekturze tej mangi nabierze ono sensu.


   Styl Anno Moyoco nie należy do tych ładnych czy "pookładanych". Tła są bardzo proste, ale nadal obecne. Postacie drugoplanowe nie zawsze są porządnie narysowane i momentami wydają się być nieproporcjonalne.  Co ciekawe, postacie chude nie zawsze są piękne. Wręcz przeciwnie, wydają się być po prostu brzydkie lub szkaradne.

   Shibou to Iu Na no Fuku wo Kite mogłoby być lepsze pod wieloma względami, jak na przykład fabuła, postacie, narracja, czy rysunki. Gdyby manga była dłuższa, na pewno lepiej zostałby przedstawiony problem zaburzeń żywieniowo-psychicznych. Wydarzenia, szczególnie pod koniec, zbyt szybko się działy i jako konsekwencja, nie było równości w prowadzeniu fabuły. Niemniej jednak manga ma morał i to bardzo ważny : piękno to nie cyferka na wadze, a to czym jesteśmy w środku.



4 komentarze:

  1. Bardzo mi się spodobała okładka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony lubię takie "życiowe" mangi, a z drugiej czasami, gdy tytuł jest zbyt życiowy to wydaje mi się nudny, mam w zwyczaju nie uciekać do świata komiksu, by czytać o przyziemnych rzeczach a z drugiej strony są tytuły o życiu, które strasznie lubię. Taki paradoks. xD Morał nie bardzo w moim guście, ludzie sobie mogą wmawiać ile chcą, ale wszyscy doskonale wiemy, że wygląd zewnętrzny jak najbardziej ma znaczenie i nie jesteśmy w stanie już tego zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł, tytułowi nierówny. Ja sama do takich naprawdę "życiowych" mang, jak to nazwałaś, podchodzę z dystansem i głownie z ciekawości jak dany problem został przedstawiony. :)
      Co do morału... Nawet jeśli wygląd zewnętrzny na początku odgrywa ważną rolę, to jest tylko powierzchowny, gdyż zachowanie czy charakter zawsze wyjdzie na jaw i przewyższy wygląd :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...