Dzisiejszym recenzowanym tytułem jest tym razem manhwa Annarasumanara, autorstwa HA II-Kwon. Koreańczyk stworzył wiele innych również bardzo dobrych manhw jak np: Afterschool War Activities, My Heart is Beating czy 3 Level Combination. Annarasumanara ma 3 tomy, co daje w sumie 27 rozdziały. Jest to psychologiczne josei z domieszką tajemnicy, magii i okruchów życia. Zapraszam do czytania! :)
Główna bohaterką serii jest cicha i niepozorna licealistka Yoon Ah‑ee. Dziewczyna jest rozpoznawalna głównie dzięki swoim wysokim ocenom. Z powodu trudnej sytuacji w domu i wielu zajęć, jakie codziennie musi wykonywać, nie ma przyjaciół czy znajomych. Kiedy firma jej ojca zbankrutowała, a on sam zniknął niby w poszukiwaniu pracy, na Yoon Ah‑ee spadła cała odpowiedzialność utrzymywania wynajmowanego jedno pokojowego mieszkania i zajmowania się młodszą siostrą. Z powodu braku pieniędzy, dziewczyna musi pracować dorywczo po szkole. Nie jest łatwo, bo często nie starcza na podstawowe produkty. A oprócz tego, dziewczyny muszą spłacać dług zaciągnięty przez ojca. Yoon Ah‑ee chce zapewnić jak najnormalniejsze dzieciństwo siostrze - sama już dawno przestała marzyć czy wierzyć w cuda.
W tzw. międzyczasie, po szkole Yoon Ah‑ee krążą plotki o młodym magiku mieszkającym w opuszczonym wesołym miasteczku, który ponoć potrafi sprawić, by zniknęły niechciane rzeczy lub ludzie. Nikt nie wie jednak, kim jest ów iluzjonista, z skąd przyjechał i z czego żyje. Nic więc dziwnego, że budzi podejrzenie wśród mieszkańców. Mężczyzna jest oderwany od rzeczywistości i pod względem zachowania przypomina małe dziecko żyjące w świecie fantazji. Według wielu ludzi, powinien już dawno trafić do szpitala psychiatrycznego. Los chciał, by ta dwójka się przez przypadek spotkała. Ich znajomość, ważna dla obydwojga, dopiero się zaczyna.
Yoon Ah‑ee powoli zaczyna wpuszczać do swojego smutnego życia trochę kolorów. Zaczyna patrzeć na rzeczy z innego punkty widzenia. Dostrzega, że są tez inne osoby, które potrzebują jej pomocy...
Chciałabym tutaj zaznaczyć, iż nie ma tu rozwiązań nierealnych lub taniego romansu. Manhwa jest trzymana w dość prawdziwych i realistycznych klimatach. Ważną role odgrywa też Na Il-Deung, bogaty i bardzo mądry kolega z klasy głównej bohaterki. Chłopak zarówno zaintrygowany, jak i zazdrosny o Yoon Ah‑ee bardzo się zmieni w trakcie fabuły.
Autor idealnie stworzył charaktery postaci manhwy. Nie mówię tutaj tylko o głównych bohaterach a o wszystkich pozostałych. Nie ma tutaj złych lub dobrych. HA II-Kwon bawi się emocjami zarówno postaci, jak i naszymi. Idealnie pokazuje, co może zrobić z człowiekiem nieporozumienie lub schematy nałożone przez społeczeństwo. Możemy zobaczyć, jak rodzi się złość, jak powoli dojrzewa i na końcu wybucha.
To co dopełnia manhwę to rysunki. Autor ma naprawdę dużą wyobraźnię. Ścieżka graficzna tytułu jest składanką rożnych obrazków, rysunków czy kolorów. Na początku może się wydawać, iż są one połączone w chaotyczny i przypadkowy sposób, ale tak nie jest. Rysunki są przeważnie czarno-białe w rożnych odcieniach, aczkolwiek w niektórych, przemyślanych momentach są albo całkowicie kolorowe albo tylko częściowo. Postacie są narysowane w prosty sposób, czasami jednak nieproporcjonalne. Autor dość często używa zdjęć lub geometrycznych figur. Efekt finałowy jest wręcz kuriozalny!
.
Manhwa nie jest jednoznaczna. Sami decydujemy jacy są bohaterowie poprzez naszą interpretacje. Autor nie podaje nam wszystkich informacji na tacy. Tutaj wszystko ma podwójne znaczenie i nie jest tym na co wygląda. Idealnym przykładem jest głowa Na Il-Deung'a, która przypomina wielki balon.
Annarasumanara jest niebanalną i naprawdę godną polecenia manhwą. Opowiada o wchodzeniu w dorosłe życie i o szukaniu swojego miejsca na świecie. Polecam tą pozycje naprawdę każdemu, ale w wyjątkowy sposób może się spodobać młodym osobom :)
powiem Ci że zawsze podobała mi się okładka.. ale opis mnie nie zaciekawił.. ale po Twojej opinii chyba przełamę te lody ;D
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wreszcie Ciebie przekonałam :)
UsuńNie zawiedziesz się!
Dzięki za częste odwiedzanie bloga :)
Matko, przez pół roku zbierałam się do napisania recenzji tej manhwy, a tu ktoś mnie tak ładnie ubiegł :D Cóż, moze to mnie zmotywuje do napisania.
OdpowiedzUsuńChyba moja ulubiona manhwa, uwielbiam te eksperymenty graficzne i realizm magiczny, do tego ten specyficzny klimat. Arcydzieła trafiają się rzadko, ale się trafiają.
Annarasumanara jest wspaniałą i jedyną w swoim rodzaju manhwą. Zgadzam się z wszystkim co napisałaś. Z chęcią przeczytałabym coś równie oryginalnego i dobrego. Jednakże, tak jak napisałaś - arcydzieła trafiają się dość rzadko. Przeczytałam kilka manhw tego samego autora, aczkolwiek żadna nie dorównuje Annarasumanarze.
OdpowiedzUsuńA co do recenzji, z niecierpliwością czekam na Twoją ;)
Mam taką swoją małą listę podobnych arcydzieł. O, jakie to były manhwy?
UsuńTo trochę sobie niestety jeszcze poczekasz :c Strasznie leniwa jestem, jesli chodzi o pisanie recenzji ;)
Przeczytałam 3 Level Combination i My Heart is Beating. Jestem w trakcie czytania Afterschool War Activities. Nie dorównują naszej ulubionej manhwie, ale również zasługują na większe grono fanów ^^
UsuńZ chęcią poznam Twoją listę perełek. Dobrych mang nigdy za wiele! ;)
Nie jesteś leniwa, po prostu jesteś zajęta obroną świata przed kosmitami :P
Moja lista niezbyt długa, wolę czytać polskie skany, bo u mnie wszelkie języki leżą i kwiczą, mam jakąś dysfunkcję w mózgu, może to związane z moimi niektórymi chorobami psychicznymi, nie wiem. Ale dygresja ;)
UsuńZ krótszych mang to K no Souretsu, czysty geniusz, dalej Kamisama ga Uso wo Tsuku., Sakuran, Peony Pavilion - zilustrowane utwory z klasycznej literatury chińskiej, w tym właśnie opera Pawilon Peonii, nie wiem skąd znam niektóre części tekstu, kosmici?, naprawdę coś pięknego. Kobatotei Ibun, fetish, Nineteen, Twenty-One, Nakizakura Kitan, mangi o Emanon, Fugurumakan Raihouki, Hana wa Knife wo Mi ni Matou.
Kosmici się nie poddają...
(No i oczywiście, Hotarubi no Mori e)
UsuńW Hana wa Knife wo Mi ni Matou, wielu osobom bardziej spodobał się oneshot od głównej historii. Mnie na odwrót. Obie historie są bardzo dobre, aczkolwiek ta główna wywarła na mnie wyższe wrażenie :) Ogólnie wszystkie mangi Sakurada Hiny są dobre, bo są inne.
UsuńZ serii Emanon, przeczytałam Memories of Emanon. Fabuła jest wyśmienita, a rysunki świetnie wszystko dopełniają.
Autorką Peony Pavilion jest moja ukochana Xia Da <3 Uwielbiam wszystkie manhuy autorki. Nawet jedna jej pozycja jest moim pierwszym recenzowanym tytułem na tej stronie. Szkoda, że Chang Ge Xing nie ma po polsku.
Kobatotei Ibun mnie oczarowało. Wszystkie historie były bardzo dobre, a niektóre mnie nawet zaskoczyły.
Nineteen, Twenty-One jest dobrą manhwą, aczkolwiek nie wciągnęła mnie za bardzo.
Hotarubi no Mori e jest jedną z moich ulubionych mang. Lubie zarówno anime jak i mangę (fajnie, że jest więcej historii). Atsui Hibi rownież jest dobre.
A kojarzysz Doctor du ming, albo mangi Asano Inio? Lub The Friendly Winter?
Mnie też najbardziej podobał się oneshot, co tu kryć, chociaż główna historia też była dobra, z tą swoją psychodeliczną kreską i bohaterami. Sakurady czytałam jeszcze tylko Bunbetsu to Taken, ale podobało mi się mniej.
UsuńEmanon ma świetny pomysł i po części wykonanie, ale leży u mnie całkowicie aspekt biologiczny. Serio, jak jeszcze raz gdzieś zobaczę, że człowiek pochodzi od neandertalczyka, to usiądę i będę płakać.
Nowy świat w zapleśniałym garnku był chyba najlepszy :) Nineteen, Twenty-One faktycznie nie było bardzo wciągające, ale ten język kwiatów, koty...
Doctor du ming, Subarashii Sekai i The Friendly Winter mam na liście do przeczytania, pszypadeg? Nje sondzę :D
Tak mnie to ciekawi, mieszkasz we Włoszech? Trochę zazdroszczę, bo rynek mangowy duży, ale jednak za ciepło - jako osoba mieszkająca w naprawdę totalnej dziczy, przywykłam do wiecznej suszy i zwijania asfaltu na noc :D
Kiedy zaczynałam czytać Hana wa Knife wo Mi ni Matou, byłam nastawiona na typowe shoujo. Jak obie wiemy, fabuła mangi dość znacznie rożni się od schematów gatunkowych. A kiedy czytałam oneshot, to już wiedziałam, że mogę się spodziewać wszystkiego. Korosareru nara, Isso Sakura no Ki no Shita de, również zapowiada się ciekawie. Osobiście nie jestem fanką prac tej mangaki, ale doceniam je, za pewną inność.
UsuńNo, z tym neandertalczykiem to masz racje. Musiałam czytać dwa razy, aby oświadczyć się w przekonaniu, że dobrze czytam -_-
Autorka Nineteen, Twenty-One świetnie rysuje. A koty naprawdę w niektórych momentach wyglądały jak prawdziwe. Aczkolwiek, fabularnie naprawdę mnie nie wciągnęło...
Z doktorkiem mam mieszane uczucia. Z kolei zarówno Subarshii Sekai jak i The Frienldy Winter bardzo mi się spodobały :)
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła! Żartuję :P
Tak, mieszkam we Włoszech. Rynek mangowy rzeczywiście duży, ale naprawdę denerwuje mnie niska jakość wydawania -_- Z tego powodu, kiedy jakaś manga jest wydawana również w Polsce, to wolę kupić na ojczyźnie.
Jeden z minusów mieszkania tutaj, to właśnie te "niskie" temperatury. Wolę zimniejsze klimaty.
Widzę, że ty także mieszkasz w oryginalnym miejscu! :D
Właśnie się zastanawiam, jak Ty to robisz, że dodajesz tyle notek. Nieustające natchnienie do pisania o mangach, manhwach i całe reszcie? :D Podziwiam.
UsuńJa właściwie nie wiem, na co się nastawiałam, ale ważne, że mi się podobało :) Mnie u tej autorki podoba mi się strasznie kreska, taka celowo sztucznie wypiękniona, że aż groteskowa.
Girls of the Wild's miałam czytać tej autorki, zachęciła mnie właśnie kreska - lubię kolorowe manhwy.
Widziałam sporo mang niemieckich, jeśli wydania włoskie są podobne, to nie dziwię się. Jak mieszka się we Włoszech? Przepraszam, że jestem taka dociekliwa, ale jak mieszka się całe życie w takim ,,oryginalnym miejscu" jak ja, to ciekawi wszystko z wielkiego i innego świata :D Małe miasteczko w Wielkopolskie, gdzie występuje specyficzny mikroklimat przez cień opadowy i inne uwarunkowania - deszcz prawie nie pada, mamy dwie pory deszczowe i praktycznie samą roślinność stepową. Psy szczekają tylną częścią ciała, z okna widzi się sarny, a empik oddalony jest o godzinę drogi. Dzicz i barbaria C;
Ech, nie chwal mnie tak bardzo ;) Pamiętaj, że dopiero zaczynam. Zobaczymy w jakich odstępach czasu będę coś dodawać za miesiąc ^^
UsuńKreska Sakurady naprawdę wyróżnia się na tle innych.
Ja zaczęłam czytać Girls of the Wild's również z powodu ładnych obrazków. O ile na początku, manhwa mi się spodobała, to później zaczęła mnie nudzić. To nie znaczy, że nie czyta się dobrze ^^ Może po prostu gatunek nie dla mnie. Polecam Telling Through the Colors - ta sama autorka pod względem graficznym co Nineteen i Girls. A manhwa nawet ładniejsza :)
Nie znam jakości wydawanych mang w Niemczech. Z chęcią kopiłabym jakąś mangę na wypróbowanie, aczkolwiek niemieckiego ni w ząb nie rozumiem -_-
Kultura włoska bardzo rożni się od naszej. A klimat wcale bardziej różnorodniejszy od Twojego nie jest. Albo jest gorącą, albo pada -_- Ja również jestem ciekawska i nie uważam tego za wadę ;)
Widzę, że w unikatowym miasteczku, mieszkają interesujące osoby jak i zwierzęta :D Tutaj na południu saren raczej nie zobaczę, ale jaszczurki są dość popularnie. Zawsze to coś :)
A gdyby ciekawiło Cię jeszcze bardziej, życie w tym ciepłym kraju, to zapraszam na mojego e-maila :)
UsuńPewnie nadal będziesz dodawać dużo notek... Aleksiej Stachanowicz :D
UsuńNie wiem, czy po prostu mamy podobny gust, czy to jakiś spisek, ale wszystkie tytuły, które mi polecasz, mam na liście do przeczytania - to znaczy, że faktycznie warto je szybko ogarnąć.
Też nie rozumiem zupełnie niemieckiego, mimo lat nauki :C U nas znajduje się po prostu czasem niemieckie tomiki w księgarniach, porównałam sobie szczególnie nasze i ichnie Special A - nasze wydanie bije tamto na głowę.
O, bardzo dziękuję :D
Mangi, które mi polecasz również są naprawdę dobre i bez twojej rekomendacji, raczej bym na nie nie trafiła. Pod tym względem na pewno się uzupełniamy ;)
UsuńJednak nie zapeszajmy. Może to sprawka kosmitów! :P
Ja z kolei nie rozumiem francuskiego, mimo lat nauki i dobrych chęci :\
Mam nadzieje, że poziom naszych mang się nie zmieni na gorsze, kiedy będą już bardziej popularne i będzie ich więcej.
Tak z ciekawości (uprzedzałam, że jestem ciekawska), znasz może jakość wydawanych mang w Anglii? :)
O, proszę bardzo ;)
Francuski kojarzy mi się z dużą liczbą dopełniaczy we wszystkich możliwych miejscach D:
UsuńNa razie cały czas widzę tendencję wzrostową, im więcej mang się wydaje, tym ładniej, ale może nastąpi momenty krytyczny. Trzeba by było zobaczyć, jak prezentują się starsze mangi z Niemiec, we Włoszech poziom wydawania jest w miarę stały, czy kiedyś było lepiej?
Nie mam pojęcia, jak wydawane są mangi Anglii, mogłabym ewentualnie powiedzieć coś o tych z USA, bo w sumie w Anglii mang się teraz praktycznie nie wydaje, tylko importuje ze Stanów.
Mi francuski kojarzy się z trudną wymową :(
UsuńWe Włoszech jakość mang zależy od gatunku, popularności, ceny i oczywiście wydawnictwa. Nie miałam dotąd do czynienia ze starszymi mangami, gdyż bardzo trudno je znaleźć.
To zdradzisz mi proszę sekret jakości USA?
Nie znam tego sekretu ;__; Ale wiem, że mangi wydawane są raczej bez obwoluty, papier gorszej jakości, podobne do niemieckich, ale jednak nieco lepsze, do tego mają naprawdę ładne wydania specjalne, sporo w twardych oprawach, choć często ten papier w środku wszystko rujnuje - Vinland Saga tak ładnie wygląda, póki się nie otworzy jednego z wielkich tomów. Największą zaletą rynku USA jest to, że mają praktycznie wszystko.
UsuńMoże kiedyś kupię jakąś mangę z USA. Wtedy również wyrobię sobie opinię :)
UsuńZainteresowały mnie te specjalne wydania ^^